W rytmie skandowanego hasła „jestem fantastyczna”, wysiłek prezentacji skutecznie przykrywa obecne lęki i kompleksy. Kobiety w spektaklu są jak perły wyrzucone na brzeg – każda pragnie błyszczeć w najlepszym możliwym świetle, choć niestety blask ten ograniczony jest do obowiązujących standardów. Potrzeba doskonałości spłaszcza indywidualność, ciała prężą się jak morze jednorodnych figur, leżących na ręcznikach lub pulsujących na dopiero co założonych obcasach.
„Chodź, wszyscy wiemy, jak ta historia się kończy” – mawiał mój ojciec, gdy z uporem chciałam dokończyć oglądać film przed wyjściem na rodzinne, wielkanocne śniadanie. Fabuły rock opery „Jesus Christ Superstar” nie trzeba raczej nikomu opowiadać, wybór czasu na premierę też nie był przypadkowy. Od momentu oficjalnego powołania Opery Lubelskiej w sierpniu 2023 – czyli de facto zmiany nazwy z Teatru Muzycznego – widać ambitne podejście w doborze tytułów i realizacji misji popularyzacji „sztuk teatralno-muzycznych”. O ambicji może świadczyć także podjęcie się wystawienia spektaklu, który w polskich teatrach doczekał się dotychczas tylko 8 inscenizacji.