Publicystyka

Zobacz wszystkie
Be i cacy

Serum prawdy

Portret Jarosława Koziary.

Kapłani szatana odprawiają mszę. 
Na wschodzie wojna. 
Na zachodzie wojna. 
Brat zabija brata. 
Zbrodniarze na tronach! 
Nic, nic, tutaj nie ma już nic! Nic, nic. 
Judasz sprzedał Judasza. 
Brat zamordował brata.  

Piosenka zespołu Izrael ma już kilkadziesiąt lat, a jakby napisana była wczoraj. Myślę, że za lat kilkadziesiąt też nie straci na aktualności.

Przyglądam się światu z niepokojem i patrzę, jak kolejny raz Babilon płonie.

Zaobserwowałem ostatnio wzmożony wykwit bożych pomazańców. Mamy już na polu walki żydowskiego Mojżesza, mamy arabskiego Mahometa, mamy hinduskiego Ramę, amerykański Bóg Wszechmogący dzierży w swojej mocy życie wielu dusz, a jego prawosławny kolega też udaje mesjasza. No i jeszcze nasz niedoszły prezydent z Jezusem na ustach już gotowy na wyprawę krzyżową. Wszystkim towarzyszy wiara, że – Gott mit uns.

Każdy z nich, przekonany o boskich mocach, ma w zadzie głęboko gdzieś boskie przykazania. Prawda, Dobro, Pokój, Miłość zdają się być pojęciami, które czasowo, a może w ogóle ich nie dotyczą.

Prawda – jedno z pojęć definiujących rzeczywistość zgodnie ze stanem faktycznym. Prawda w obecnych czasach to pojęcie bardzo unikatowe, rzadkie, osobliwe i bezcenne. Żyjemy w czasach post prawdy (czyli akceptujemy tylko te informacje, które potwierdzają nasze przekonania), fake newsów i powszechnej ściemy, która ma nas odizolować od tego, jak jest w rzeczywistości. Niedoinformowanymi zdecydowanie łatwiej jest zarządzać i manipulować. Każdy oczywiście ma swoją rację. Im mniej wie, tym łatwiej mu opowiadać, jak jest.

Prawda na przestrzeni dziejów była zawsze towarem wymiennym. Można było ją wymienić na różnego rodzaju usługi świadczone nie zawsze z uwzględnieniem woli zainteresowanego wymianą. Ukrzyżowanie, nabicie na pal, amputacja różnych części ciała, spalenie na stosie, powieszenie na haku albo szubienicy czy łamanie kołem – to tylko niewielki wachlarz barterowych usług. Niewielka część posiadaczy prawdy własnej lub objawionej podczas tej transakcji niejako przypadkiem została utrwalona w czasowo nieśmiertelnej historii ludzkości.

Bardzo dobrze natomiast, jak zawsze, miewa się jej antonim.

Jak wyjrzymy przez okno, to zobaczymy dysproporcje. Natenczas możemy je dość precyzyjnie obliczyć na podstawie twistu pomiędzy tym, co w worach z głosami wyborczymi a tym, co na protokołach zapisane. Na podstawie stopnia potencjalnego odchyłu pomiędzy stanem faktycznym a stanem zapisanym obliczymy skoliozę demokracji narodu, który nawiguje pod sztandarem: Bóg Honor Ojczyzna.

Zobacz także:

Portret Jarosława Koziary.
Jest, czy go nie ma?
Koziara Tararara
Portret Jarosława Koziary.
Wolna wola
Koziara Tararara
Portret Jarosława Koziary.
Śmierć to nie koniec...
Koziara Tararara
Portret Jarosława Koziary.
Niemiec a sztuka polska
Koziara Tararara
Portret Jarosława Koziary.
TOP SECRET
Koziara Tararara
Portret Jarosława Koziary.
Ekokamikadze
Koziara Tararara